środa, 30 stycznia 2008

O tym co zrobiłam na warsztatach i zaraz po :)

Teraz będzie obszerna, ale całe szczęscie głównie foto-relacja z efektów pracy na szczecińskim spotkaniu ;)

Mój wpis w parchatym albumie Pasiaczka:

I w parchacie-kawowym albumie Tores


I w torebkowym albumie Yovity

Poczyniłam też 3 Walentynkowe zestawiki - kartka plus zakładka




Scrapowanie na tego typu spotkaniach owocuje jeszcze w dniach kolejnych :)
I tak powstały wpisy do albumów z edycji4:
dla madziuli:
I dla Yovity - tu występuje mój osobisty, samodzielnie zrobiony papier, z którego jestem dumna szalenie :)

Powstał też wpis do albumu Carran z edycji drugiej, ale tamta edycja jest utajniona , więc musicie mi wierzyć na słowo :)
Ciut wcześniej i ciut później powstawała takie oto zakładki - z mozołem strasznym, pracy przy nich wbród. Nie są do końca udane - już wiem co należałoby poprawić - niestety po fakcie.
Zakłądki wyleciały z gniazdka...
I na końcu powstały, jeszcze ciepłe - dopiero co skończone walentynki landrynkowe ;)

I takie zupełnie moje....


Do Walentynek w komplecie są podobne zakładki, a wszystko razem leci jutro do Wylęgarni :)
Ufff to tyle na dziś :)

niedziela, 27 stycznia 2008

Wędrują i wędrują :) Na spotkanie szczecińskie zawędrowały i powędrowały dalej :)

No i doczekałam się!!!!
Cały scrapowy dzień - moje marzenie....
Super było i pracowicie.
Albumy zrobione, kilka kartek i zakładek, nacięte puncherki (dzięki A :)),
oraz nastemplowane stemple (dzięki Tores:))
Efekt pracy pokaże w następnym poście, a na razie foteczki :)



A tak wyglądają moje sparchaciałe dłonie po wykonaniu 3 pachatych albumów....
Jak skończymy edycję, to chyba mi tak zostanie hehehe
Do następnego dziewczyny - było świetnie!!!!!
Ps. Wcale tak aż mocno nie kwiczałam - kto tak twierdzi, temu tusz pomieszał w uszach!!!!

wtorek, 22 stycznia 2008

Albumy wędrują....

Jest taka zabawa na Passion, która nazywa się "Wędrujące albumy".
Polega ona na tym, że skrzykuje się kilka osób, każda robi swój album na dowolny temat, z ilością kart tylu, ilu jest chętnych do wymiany. Album wędruje po całej Polsce (czasem po świecie) i kolejne osoby dorabiają kolejne strony. Na końcy cały, gotowy juz album wraca do właścicielki.
Strasznie podoba mi się sama idea - taka trochę pamiątka, trochę encyklopedia stylów i technik, no i w rezultacie cały, gotowy album :)
Biorę udział w trzech edycjach - do tej pory mamy ich 5.
W drugiej - strasznie się wlecze - zaczęłyśmy we wrześniu 2007, a do tej pory miałam w rękach dwa albumy.
W czwartej - ekspresowej, bo tempo jest takie, że hoho i już na starcie wyprzedziłyśmy drugą edycję.
W piątej, zwanej parchatą, bo wszystkie uczestniczki mają parchy i są wredne , a jak nie są, to są wyjątkowo uzdolnione - coś za coś hehhehehe

Do tej pory albumy wędrujące były ściśle tajne - czyli dopóki nie dostałaś album w ręce, to nie wiedziałaś co w nim jest. Teraz jest moda na odtajnienie albumów, co mnie cieszy szalenie.
Człowiek się napracuje i chociaż może pokazać co tam wykonał :):):)
Jestem więc za globalnym odtajnianiem wszystkiego :)

I zgodnie z ideą prezentuję mój album do edycji czwartej

Chciałabym, żeby album był zbiorem sentencji, aforyzmów i różnych mądrości związanych z tematem. Jednocześnie jest to album z wyzwaniem - żeby nie uzywać czarodziejskich papierów, tylko zwykłego oraz gazetowego, barwiąc je kawą :)
Żeby nie było całkiem brązowo zgodziłam się łamać brąz zielenią :)
Zobaczymy co do mnie wróci.
Nie mogę się już doczekać....

piątek, 18 stycznia 2008

GACIE DAY!!!!!!!!!

Jestem dziś tak uśmiana, jak już dawno nie byłam :)
Nawet nie wiem od czego zacząć, żeby wszystko jasne było.
Zaczęło się od tego, że kiedyś w galerii Yoasi na Passion
zamiast retrowe przeczytałam getrowe. Ot taka pomyłka zwykła.
Yoasia się pośmiała, że mi tylko gacie w głowie i jakoś tak wyszło,
że mi obiecała uszyć takie starodawne :)
Potem Filka kupiła sobie maszynę. Coś tam między słowami padło
"uszyj mi coś", więc niewiele myśląc Fil obiecała mi stringi!!!!
Potem jakoś zaczepiłam Finn, żeby mi zrobiła dacougatki.
Nie wiem czy jest tego świadoma, ale się zgodziła hehehe

Dzisiejszy dzień 18 stycznia 2008r. musi przejść do historii!!!!
Po południu Fil obwieściła mi na gg, że się gacie szyją.
Potem cały czas mi się tam śmiała w to gg.
Chyba strasznie ją cieszyło to szycie :):):)
Wieczorem się zaczęło!
Zobaczyłam to

Buuuhahahahahahhahahahahahha
Majtki scrapowe z kwiatuszkami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Od dziś tylko w nich będę zasiadać do scrapowania!!!!
Myślę, że mój ukochan mąż będzie zachwycony heheheheheh!!!!
Istotnym jest fakt, że gatki w pasie mają 118cm :)
Chyba na razie dietę sobie odłożę!!!!

Zaraz po Fil Yoasia przyznała się, że już mi moje retrowce też uszyła.
I..... TADAM!!!!!

Czyż nie są cudne??????

Na forum szał!!!!
Każdy chce takie same hehehehehe
Te są prototypowe! Najlepsze! Najpiękniejsze! MOOJEE!!!!!!

A na sam koniec Yoasia nagrała dla mnie pieśń specjalną oczywiście w temacie gaciowym!
I tu już się wzruszyłam szczerze mówiąc i popłakałam z lekka przez smiech :)

Kto czuje się na siłach posłuchac piosneczki może ją sobie ściągnąc tu

Ja oczywiście nie umiem tego tak opisać, żeby to się dało przeżyć
z takimi emocjami jakie mi dziś dziewczyny zaserwowały, ale
myślę, że nakreśliłam to trochę.

Jak dostanę decoumajtasy to się rzecz jasna pochwalę!!!!

Dziewczyny dziękuję Wam bardzo!!!!!!!!!!!!!!!
Kochane jesteście nieziemsko, choć wredne i parchate o czym wszyscy wiedzą!!!!!

OGROMNE BUZIAKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

środa, 16 stycznia 2008

Chotto od Yoasi

Parę dni temu przyszło dla mnie chotto od Yoasi :)
Chciałam brązowo-różowe z zawijaskami.
Potem, jak lepiej się przyjrzałam galerii Yoasi,
strasznie żałowałam, że jej nie poprosiłam o TE JEJ RETROWE...
Okazało się, że nie potrzebnie bo Yo zrobiła dokładnie takie retrowe jak mi się marzyły :)
A przy okazji wcisnęła tam i brązowe, i różowe, i zawijaski :):):)

Miały być dwie rzeczy - jedna scrapowa, jedna niescrapowa plus mała niespodzianka.
Ostrzegam przed umawianiem się się z Yoasią, bo wyśle Wam 20 rzeczy plus milion dodatków.
Nie wspominając o płycie z nagraniami... Tą akurat dostała moja Hania i tłucze ją na swoim ufo-sprzęcie :)

A oto chotto w całości (jeden notesik uciekł) oczywiście bez dodatków....



Notes - nie zrobiłam zdjęcia, ale bardzo fajnie są poplątane te tasiemki łączące bazę.
Takie ciekawe supły - wyglądają szczerze mówiąc jak jakieś specjalne sploty....


Różne rodzaje pudełek - każde oczywiście z zawartością...




To co mnie zwaliło z nóg - kalendarz!!!!!!!!!! Pierwszy szyty - prototyp:)
Jestem strasznie dumna, że go mam!!!!
Przód

Bok
Tył


I to co mnie najbardziej w nim kręci - DETALE!!!!!!!!!!!!!!!

Te sznureczki przeszyte w kształt fali...

Śliczny papierowy kwiatek - chyba całkowicie zrezygnuje ze szmacianych kwiatów.
Papierowe to jest dopiero coś.....

I ten detalik - mój ULUBIONY!!!!

I cała reszta - pół hurtowni ogrodniczej...
Zdjęcie jest robione ze sporej odległości, bo ten bordowy kwiacior jest ogromny, więc nie wydaje się tego tak dużo, ale zauważcie te wycinanki i koraliczki....

Yoasiu - dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 15 stycznia 2008

U w kolorze!

Zachciało mi się wiosennych papierów.
Zachciało mi się całej kolekcji kartek i zakładek.
No i na dobry początek taki zestawik wystrugałam :)

sobota, 12 stycznia 2008

Za pozwoleniem odtajniam.....

Ostatnio same tajne rzeczy.
Męczące to trochę - lubie od razu pokazać, to co zrobiłam :)
Ale za zgodą Yoasi pokazuje niewysłane chotto:)
Chotto matte to taka zabawa na scrappassion,
gdzie dajemy sobie trochę czasu
na zrobienie kilku niespodzianej na podany temat.
Wszystko ustalane jest indywidualnie.
Yoasia zażyczyła sobie - sielsko, wiejsko, prowansalsko.
No to UWAGA wielka odsłona :)
Kawałek Chotto dla Yoasi :)
Blogger trochę pokrzaczył zdjęcia niestety :(
Pudełko

Składaczek - bez strony głównej :)
Środek



I tył
Jeszcze dodam tylko, że chotto matte - to z japońskiego - poczekaj chwilę (ukłony dla Wi)
Na dodatek dokłądam kartkę urodzinową dla Tores - wszystkiego najlepszego!!!!!!



I małą zapowiedź Walentynek :)

Serduszka są dla WOŚP

wtorek, 8 stycznia 2008

OJOJOJ!!!!!!!!!!!!!






















Od jakiegoś czasu miałam ochotę wziąc udział w wyzwaniu DCM. Nadszedł w końcu taki czas, bo i okazja się ku temu trafiła :)
Temat: NEW.
No to mam na temat NEW, nawet się cieszę, że
inaczej niż zwykle z cyferką :)
Kartka na 18 urodziny - teoretycznie koniec dzieciństwa i start w dorosłość.
Papier tak cudny, że żal go było zasłonić czymkolwiek, więc nie przesadzałam :)
Kolor ulubiony tej co kartkę dostanie :)

A poza tym przyszły dziś moje pierwsze zagramaniczne zakupy.
Paczka przyszła z San Francisco i czekałam na nią chyba bardziej niż na Gwiazdkę.
I co chciałam powiedzieć - szła tydzień. Krócej niz niejedna przesyłka w naszym kraju.....
Nie ma mnie - podziwiam!!!!!!!!!!










Na zdjęciach to nie wygląda tak fajnie jak w rzeczywistości.......

piątek, 4 stycznia 2008

Będę świnką :)

Nie przepadam za zajawkami.
Ale dziś sama za-zajawkuję.
Nie dla poszczucia, tylko, żeby nie było, że nic nie robię...
Jedno chotto, drugie chotto, karteczka i wędrujący album.
Karteczka i album gotowe, chotto na wykończeniu.
Nie piszę co jest co :):):)
Najgorsze, że zajawki wyglądają atrakcyjniej
niż prace w rzeczywistości :/







A na Nowy Rok - nowy freebies :)
No, niezupełnie nowy, ale chyba jeszcze niepublikowany :)