Tak to często bywa właśnie - jak się nic nie dzieje, to się nie dzieje, a jak ruszy, to nie wiadomo w co ręce wsadzić :)
Tak i u mnie tym razem. Po tygodniach posuchy zjechały się do mnie albumy wędrujące - mam ich u siebie obecnie 8!!!!! Z dwóch różnych edycji, plus akura się zapisałam na wymianę ATC, nie mówiąc o niedokończonej zawieszce z parchatej wymiany....
Ale nic to, traktuję to jak dobry trening i robię :):):)
A oto moje dwa kolejne wpisy - w albumie joasiah, na temat JA
Taki jakiś niespójny mam wrażenie, ale jeszcze nad nim popracuję...
Drugi wpis w albumie Bei - KSIąŻKI JAKIE CZYTAMY:
sobota, 31 maja 2008
czwartek, 29 maja 2008
Wpis wędrowny
Tym razem wpis w nieoficjalnym albumie wędrującym Fin.
Temat - DRUGA JA :)
Ta druga ja niedawno uwolniona, wysuwa się na pierwszy plan i niedługo juz chyba totalnie stanie się pierwszą ja, co mnie bardzo cieszy zresztą :)
A oto mój wkład w ten album:
Temat - DRUGA JA :)
Ta druga ja niedawno uwolniona, wysuwa się na pierwszy plan i niedługo juz chyba totalnie stanie się pierwszą ja, co mnie bardzo cieszy zresztą :)
A oto mój wkład w ten album:
Wykorzystany tekst to słowa piosenki "Psychologia" Karoliny Kozak.
Jakoś tak dobrze odzwierciedla stan mojego ducha ostatnimi czasy :)
wtorek, 27 maja 2008
Po weekendzie
niedziela, 25 maja 2008
Scrapowy weekend...
Długi weekend to bardzo miła sprawa, ale weekend scrapowy to jest dopiero coś!!!
Taki weekend mi się trafił pierwszy w życiu.
Przez dwa dni gościła nas u siebie Dora i chwała jej za to!!!!!!!!!!!!!!!
Można powiedzieć spokojnie, że był to plener scrapowy, bo w wiekszości scrapowałyśmy w ogródku :) A jak zrobiła się chłodno to w salonie z kominkiem mrrrrrrrrrrrrr........
A oto wszystkie my, namalowane dziękczynnie dla Dory przez Pasiakową :)
A tak miałyśmy faaaajnie
To nie wymaga komentarza :)
Przepraszam czy tu scrapują???
Portretowo:
Niebieskooka (foto by Pasiak)
Taki weekend mi się trafił pierwszy w życiu.
Przez dwa dni gościła nas u siebie Dora i chwała jej za to!!!!!!!!!!!!!!!
Można powiedzieć spokojnie, że był to plener scrapowy, bo w wiekszości scrapowałyśmy w ogródku :) A jak zrobiła się chłodno to w salonie z kominkiem mrrrrrrrrrrrrr........
A oto wszystkie my, namalowane dziękczynnie dla Dory przez Pasiakową :)
A tak miałyśmy faaaajnie
To nie wymaga komentarza :)
Przepraszam czy tu scrapują???
Portretowo:
Niebieskooka (foto by Pasiak)
I Pasiak (made by UHK)
I w kominkowie :)
Dora w swoim królestwie
Hanulek pobiera lekcje malunku u niebylekogo:)
A tak juz zupełnie na koniec, to powiem Wam po cichu, że w ten weekend, jak rzadko kiedy, byłam absolutnie, niewymownie szczęśliwa!!!!!!!!!!!!
Dziękuję Wam laski bardzo, a najbardziej Dorze, że nas ugościła!!!!!
:* :* :*
poniedziałek, 19 maja 2008
sobota, 17 maja 2008
czwartek, 15 maja 2008
SDN
poniedziałek, 12 maja 2008
sobota, 10 maja 2008
czwartek, 8 maja 2008
Mydełka w popołudniowym słońcu....
Cały dzień dzisiaj, bawiłam się w mydlarnię :)
W domu pachnie nieziemsko - gorąco polecam!!!
Podstawą było białe czyste mydło, reszta to sama natura.
Zrobiłam 3 rodzaje - migdałowo-miodowe, waniliowo-karmelowe i cynamonowe.
Poniżej jak w tytule :)
Kurs na wykonanie mydełka hand made znajduje się tu na portalu Cafeart.
poniedziałek, 5 maja 2008
I po weekendzie!
A właściwie to po 10 dniach byczenia się na wybrzeżu!
Twórczo byłam zupełnie nieruchoma :). choć jednego dnia zbudowałam coś jakby scrapa na plaży.
Fotka jest w telefonie, ale na razie nie umiem jej stamtąd wydobyć, więc zastępczo wklejam moją rodzinę spacerującą brzegiem :)
A tak ze scrapowych tematów to udało mi się spotkać i na żywo pomacać Leeyę, Anai i Coffe :)
Zupełnie niespodziewanie i nieoczekiwanie :)
Nie wiem czy dziewczyn nie wystraszyłam (hehe), ale były bardzo dzielne.
Miło było Was zobaczyć life, choć w sumie to chwila była tylko.
Leeyi dodatkowo dziękuję bardzo za zakupy i za przewodnikową wiedzę o Trójmieście :):):)
A skoro juz przy podziękowaniach, to przy okazji dziękuję Tores, która mnie wysłała po odbiór zakupów i duuuuużo zamówiła :) Póki zakupy do niej trafią to ktoś tu sobie poużywa hehehe.
Dziękuję też mojej kochanej Wi za wsparcie w ciężkich chwilach - love love, oraz parchatym parcholcom, które zostawiły mi moc nieodebranych połączeń na moim telefonie - szczerze mówiąc nie wiem czyj to telefon był hahahahahahahha wariatki!!!!!!
Oscarowo się zrobiło trochę, nie????
No, to tyle, trzeba się brać za robotę. Pomijając dzień Matki, mam przed sobą duży kiermasz za dwa tygodnie, a prac jeszcze nie ma........
Na razie!!!!
Twórczo byłam zupełnie nieruchoma :). choć jednego dnia zbudowałam coś jakby scrapa na plaży.
Fotka jest w telefonie, ale na razie nie umiem jej stamtąd wydobyć, więc zastępczo wklejam moją rodzinę spacerującą brzegiem :)
A tak ze scrapowych tematów to udało mi się spotkać i na żywo pomacać Leeyę, Anai i Coffe :)
Zupełnie niespodziewanie i nieoczekiwanie :)
Nie wiem czy dziewczyn nie wystraszyłam (hehe), ale były bardzo dzielne.
Miło było Was zobaczyć life, choć w sumie to chwila była tylko.
Leeyi dodatkowo dziękuję bardzo za zakupy i za przewodnikową wiedzę o Trójmieście :):):)
A skoro juz przy podziękowaniach, to przy okazji dziękuję Tores, która mnie wysłała po odbiór zakupów i duuuuużo zamówiła :) Póki zakupy do niej trafią to ktoś tu sobie poużywa hehehe.
Dziękuję też mojej kochanej Wi za wsparcie w ciężkich chwilach - love love, oraz parchatym parcholcom, które zostawiły mi moc nieodebranych połączeń na moim telefonie - szczerze mówiąc nie wiem czyj to telefon był hahahahahahahha wariatki!!!!!!
Oscarowo się zrobiło trochę, nie????
No, to tyle, trzeba się brać za robotę. Pomijając dzień Matki, mam przed sobą duży kiermasz za dwa tygodnie, a prac jeszcze nie ma........
Na razie!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)