A właściwie to po 10 dniach byczenia się na wybrzeżu!
Twórczo byłam zupełnie nieruchoma :). choć jednego dnia zbudowałam coś jakby scrapa na plaży.
Fotka jest w telefonie, ale na razie nie umiem jej stamtąd wydobyć, więc zastępczo wklejam moją rodzinę spacerującą brzegiem :)

A tak ze scrapowych tematów to udało mi się spotkać i na żywo pomacać Leeyę, Anai i Coffe :)
Zupełnie niespodziewanie i nieoczekiwanie :)
Nie wiem czy dziewczyn nie wystraszyłam (hehe), ale były bardzo dzielne.
Miło było Was zobaczyć life, choć w sumie to chwila była tylko.
Leeyi dodatkowo dziękuję bardzo za zakupy i za przewodnikową wiedzę o Trójmieście :):):)
A skoro juz przy podziękowaniach, to przy okazji dziękuję Tores, która mnie wysłała po odbiór zakupów i duuuuużo zamówiła :) Póki zakupy do niej trafią to ktoś tu sobie poużywa hehehe.
Dziękuję też mojej kochanej Wi za wsparcie w ciężkich chwilach - love love, oraz parchatym parcholcom, które zostawiły mi moc nieodebranych połączeń na moim telefonie - szczerze mówiąc nie wiem czyj to telefon był hahahahahahahha wariatki!!!!!!
Oscarowo się zrobiło trochę, nie????
No, to tyle, trzeba się brać za robotę. Pomijając dzień Matki, mam przed sobą duży kiermasz za dwa tygodnie, a prac jeszcze nie ma........
Na razie!!!!