środa, 30 września 2009

:Roll:??

Znów ślub...
Nie macie dość??


:*

sobota, 26 września 2009

Karteczka chrzcinowa

Kolejna szyta:)


Cudne kwiatki, które namierzyła mi Blu w Craftshopie i kryształkowe ćwieki ze scrap.comu.peelu. A pomiedzy innymi papierami kawałek Eight :) Papieru znaczy hyhy

Zgłaszam oczywiscie do Simona.
:*

piątek, 25 września 2009

Patchworkowy album

Ślubny.
Grubymi nićmi szyty ;)






Album zgłaszam do wyzwania Simon Challenge.

Tak mi się spodobało, ze to nie koniec patchworków :)

Ściskam wszystkich oglądaczy, podglądaczy i pisaczy. Tych ostatnich najmocniej :*

czwartek, 24 września 2009

Czasem w życiu bywa różnie - kwadratowo i podłużnie

Kwadratowo jest zazwyczaj,
a dziś w ramach oswajania podłużnego kształtu...


Kartkę zgłaszam na wyzwanie Simon Challenge ;)

środa, 23 września 2009

Pomysłu na tytuł to ja dziś nie mam

Hania: Mamo zobacz jak pięknie narysowałam!!!
Ja: Ojej jak pięknie!!! A kto to jest?
Hania: Hania jest fioletowa, mama niebieska, a tata zielony z grubym brzuchem!!!
Ja: A dlaczego tata ma taki gruby brzuch??? (W domyśle, że przecież szczupły jest)
Hania: No bo mu tak narysowałam!
Ja: Achaaaa... (w sensie - Boższ jaka ja niedomyślna) A czemu nie ma Agaty?????????
Hania: To Twoja wina, bo ją zapomniałaś odebrać ze żłobka!!!

Hmmm.

Zwrócić chciałam uwagę szanownych oglądających na nasze szczególnej urody pępki :),
oraz szczególniena fakt, że rysunek jest podpisany wyrazem Hania - litery są pisane pokolei, a ze w różnych miejscach, to juz mniej istotne ;)
Drugie "A" juz nie występuje "bo przeciez juz jest"
Litery "U" i "O" są zawsze na koniec dodane gratis, "bo przeciez tez takie znam"

:)

Na drugi dzień rano:
Hania: Mamooo!!!!!! To przecież Ty jesteś w środku z tym grubym brzuchem!!!!!!!!!
Ja: O Jesoooo dziecko!!!! Tak się cieszyłam, ze jestem taka szczupła! (hyhy)
Hania: Mamo, bo Ty przecież masz Agate w tym brzuchu!!!! Ale ze mnie głuptas, zapomniałam!!!!

I tyle w temacie :)
A zeby nie było pustego przebiegu, wrzucam lifta z ostatniej zabawy na Passion.
Imprezę prowadziła Orika, a czyj oryginał, to zaraz sprawdzę:)



Edit do rysunku:
Pasiak: A to czerwone po bokach, to co to jest???
Hania: (to samo pytanie tata zadał)Jak to nie wiesz?????Przecież przedstawienie!!!!!!!
I jeszcze ogłoszenia parafialne:
Szybciutko jeszcze lećcie do scrap.comu.PEELU (dla pewnych szpiegów blogowych jeszcze tego peela podkreślam ;)) po nowiutkie vintage cukiery i musowo do Pasiaka po cudną wróżkę!!!!

niedziela, 20 września 2009

La mujer llora antes del matrimonio, el hombre después czyli... czasowstrzymywacz

Nie mam zielonego pojęcia, gdzie byłam przez cały zeszły tydzień.
Ale za to wiem doskonale, gdzie spędziłam weekend.
W pięknym otoczeniu.
Z pięknymi ludźmi.
I z pysznym jedzeniem :)

Zdecydowanie zwykła codzienność powinna tak wyglądać.
Tylko czy wtedy, bym to tak doceniała?????






(fotki rodzinne made by Michał)


Pięknych chwil wszystkim odwiedzającym!!!!
:*


sobota, 12 września 2009

Rewelacji to dziś nie ma....

Taka sobie prosta rocznicowa karteczka, gdzie główną atrakcją jest metalowe serduszko oraz ćwiek ze scrap.comu :)



oraz moja wizytówka w zaprzyjaźnionej Bukieciarni :)


dla, której zrobiłam dziś taga z życzeniami.
Tag na modelu:



i życzenia...


Nie jest zbyt wymyślny, ale z kwiatami wygląda ślicznie, nie?
Tag ofkors z papieru Eight! Mam dużo, mogę szaleć :)

To tyle na dziś!
Słonecznego weekendu - u nas dziś ślicznie świeci :*

wtorek, 8 września 2009

Walcząca z papierem

Tak, zrobiłam sobie zakupy u Eight :)
Papier cudny, wstążka cudna, paczka na drugi dzień już w moich rękach, zapakowane bardzo profesjonal, same plusy, co tu dużo gadać...
Jak tylko papiery zmacałam, od razu zasiadłam do pracy i....
Po wycięciu kwadratu na tło zeszło ze mnie powietrze.

Papier Eight pasuje chyba do każdego stylu - z jednej strony romantyczne zawijaski, z drugiej gazetowe tło. Ja oczywiście chciałam romantycznie - romantycznie i uhakowo na papierze Eight :)
I tu wyszło szydło z worka - oto co zastały mózg może zrobić z człowieka. Tak mi grały w głowie eightowe gazeciaki , że nie mogłam ruszyć z tym romantyzmem. No szok!
Próbowałam i tak, i siak.
Przykładałam, przymierzałam, obracałam, cieniowałam, no nic mi nie pasowało
- gazeciaki i gazeciaki.

No uhaku - myślę sobie - kwiatuszkami, kwiatuszkami!!!
I nadal nic.
Gazeciaki, gazeciaki....
Postawiłam jeden stempel i pół dnia kartka na stole lezy.

Aż mi się w końcu ta dziewuszka przypomniała!!!
Nie przepadam za stemplami do kolorowania, ale te kolekcje dziewczynkowe lubię, a tą jedną kubkowatą, ukochałam sobie na tyle, ze owszem, nabyłam :)
Ale nie, ze sama pomalowałam, o nie...
Dobry człowiek mi pomalował, kingowaty i pasiasty :) Pomalował mi sztuk cztery, ale dwie mi zostały tylko, bo inny człowiek dwie mi zabrał ;)

Dziewczynka ruszyła moją mózgownicę, wykonałam na szybko romantyczny ciąg myślowy - kubek z kawą, wolna chwila, schodki w ogródku, kwiatki i ptaszki i w ten sposób powstała kartka dla zapracowanych :)

Romantyczna kartka na eightowym papierze!
Da się?
Da się!

Uffff




Cały dzień tak mnie głowa łupała, ze z nikim nie pogadałam. Musiałam sobie odbić co widać w załączonym poście.
Kto wytrzymał do końca, ten dzielny jak chwat!
:*

Ps. Zapomniałam dodać, że dziurka od klucza wraz z oprawką, pochodząca ze Scrapińca niejako dodała się sama :)
Kartkę zgłaszam na konkurs Whiff of Joy!

poniedziałek, 7 września 2009

I ciągle i wciąż....

Tak, tak - śluby...
I Broka wymęczyłam do cna :)
Zdjęcia robione w zaprzyjaźnionej Bukieciarni!!!







niedziela, 6 września 2009

Malinowy chruśniak

Nie wiem jak ja to zrobiłam, zapewne dzięki wrodzonej inteligencji :tu następuje wymowne wywracanie oczami:, ale nie pokazałam na blogu swoich projektów dla C4Y.
No to tak na szybko - "Malinowy chruśniak"

Magnesik

I taki albumik - tylko dla mnie :)







Miłej niedzieli!!!!

piątek, 4 września 2009

Chyba takie mniej udane....

Nawet nie chyba, tylko napewno.
Może jakiś gorszy dzień, albo to ten papier w granatowe kropki???
Zawsze jak biorę papier w kropki, to mi jakoś nie idzie ;)





Ale za to ćwieki piękne :)


A przy okazji powiem na pocieszenie wszystkim mamom,
które właśnie oddały dzieci do przedszkoli i przezywają cięzkie chwile z tym związane,

że

nadejdzie taki dzień, zresztą zupełnie niedługo ;),
kiedy to będziecie lecieć po dziecię z duszą na ramieniu,
bo wyjątkowo nie do 15, ale do 17 musiało w przedszkolu siedzieć,
a ono jak Was zobaczy powie:

"Mamooo, za szybko po mnie przyszłaś!!!"



Swoją drogą ja w poniedziałek oddaję Agę do żłobka....
I wcale mnie nie przekonuje moja własna historia...



;)

czwartek, 3 września 2009