wtorek, 30 września 2008

Last minute

Grzybki, grzybki UWIEEEELBIAAAAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trochę sobie za późno o nich przypomniałam, ale zdążyłam trochę pojeść :)
Pyszności........



Jedyne, co udało mi się ostatnio zrobić to wpis do albumu Katasiaczka - "Moje miejsca".
To takie moje własnie - jedno z naj naj naj ulubionych :)


*******
Dziś jeszcze czeka mnie tona prasowania, a jutro udaje się w wiadomym kierunku.
Stresa mam jak mało...
Trzymajcie kciuki, napewno się przydadzą!!!!!



Do zobaczenia za jakiś tydzień!!!!

czwartek, 25 września 2008

Jaszmura na mnie nakrzyczała....

że mogłabym już notkę zrobić....
A ja grzeczna jestem i się słucham, nie?
To robię.
Za wiele Wam nie pokaze, bo nic nie robię szczerze mówiąc.
Ale pogadać sobie mogę, nie?
hehehe

**********

Uhak bałaganiarą jest, to wiadomo, ale....
Zrobiłam sobie porządki w linkach :)
No, moze to jeszcze nie wygląda tak jak bym chciała, ale cieszę się, że:
a. powyrzucałam linki nieaktualne,
b. uzupełniłam aktualnymi
c. dopisałam te, których nie było, a są mi koniecznie potrzebne.
Nie chce mi się już szukać po blogach adresu do tej, no tej takiej, zielony nagłowek miała, no @$%^$%%^&$%#&*% gdzie to było %^&%^&*&*^&*$&*^$*^&*$
Wyszukałam chyba wszystkie potrzebne, zapisałam i proszę jak mam pięęęęknie :):):)

***********
Byłam dziś na badaniach i spotkałam dziewczyne - ducha z przeszłości.
Przeszłość niedobra, oj niedobra.
Ale jakoś pozytywnie nastawiona do życia dziś jestem, duch po mnie spłynął jak krople deszczu po pelerynie przeciwdeszczowej, spojrzałam na sprawę z dystansem i stwierdziłam, że jestem szalenie szczęsliwa, że jestem w tym miejscu, w którym jestem, a nie w innym :)
Czytelne????
hahahahahahahahhahaha
************
Na koniec moje ostatnie lifty Wam pokazuję, więcej prac na razie chyba nie będzie zonk









Ach no i napisać musze koniecznie o blog candy u COSTY!!!!!
To tyle :)
BAJ!

niedziela, 14 września 2008

W wolnej chwili....

Na kursie fajnie jest :)
hahahahahahahhahaha
Jesli się uda namówić wykładowców, żeby zamiast tych nudów, pogadali z nami o róznych innych fajnych sprawach :)
Kartki się robią nadal, ale i wiedzę posiadłam tam przeogromną.
Wiem, kto dobrze płytki kładzie, a kto pitoli, wiem gdzie jest świetny dentysta dziecięcy, mam znalezioną nową księgową, wiem, że ciasto snickers na bp jest najlepsze na świecie, a kawa wild bean lepsza od tej z automatu, toaleta na stacji bije na głowę tą w ośrodku szkoleniowym, w całym ośrodku multum tablic o zakazie palenia, a i tak nikt nie pali na dworze hahahahahahaha
Poznałam też jedno urocze spojrzenie...
Kiedy to nie mogłam zaparkować, bo taksówka stanęła w poprzek zajmując półtorej miejsca do parkowania, a zostało wolne tylko te pół...
Zaparkowałam a jakże, z tym, że wysiadając, przywaliłam w taksówkę drzwiami...
Taksówkarz, przystojny figo, choć pewnie bezmózgi, stał tuż obok i gdy walnęłam, podniósł na mnie swój z lekka wkurzony wzrok.
Uśmiechnęłam się szeroko i debilnie, po czym z mych ust padło UPS! (zawsze chciałam to zrobić hahahahahahahahhahaha)
Taxmen zmienił spojrzenie z wkurzonego na - z politowaniem.
Bezcenne.....


*************
Wczoraj udaliśmy się rodzinnie na coroczne targi rolne do pobliskich Baszkowic.
I powiem Wam jedno - choćby nie wiem ile było ludu, kurzu, smrodu i brudu, choćby nie wiem jak moje dziecko wyło, że chce na zamek taki do zjeżdzania, z którego przed chwilą zostało zdjęte, bo sie bało zjechać, i choćby nie wiem jak był wkurzony mój mąż, bo bez sensu ten cały wyjazd był, to.... nikt mi nie powie, że krowy nie są PIĘKNE!!!!!!!!!!!!!


A na zakończenie moje ostatnie karteczki:





i detaliki:




End of transmiszyn!

środa, 10 września 2008

Co nowego?

Okazało się, że na kursie da się robić kartki :)
No, moze nie w całosci, ale napewno w półprodukcie hahahahahah
Schowałam się za takie dziewczyny i sobie robię, a czas jakoś leci....
Nowe karteczki:





I taka :)

*****
A w sklepiku nowości - GAŁGANKI, wykonane przez Natkę!!!
Wszystkich serdecznie zapraszam!!!!

poniedziałek, 8 września 2008

Trendykartki :)

Na weekend Hania z tatą pojechali na Hel, a ja kartkowałam i liftowałam :)
Pomijając rzeczy tajne, powstały takie trzy kartki, które zadebiutowały w TRENDYMANII,
gdzie niniejszym wszystkich serdecznie zapraszam!!!!!
:)


A po słodkim weekendzie rozpoczęłam kurs "ABC Przedsiębiorczości", który to, za przeproszeniem uznałam za kurs dla debili :(
Przez 6 godzin, rubryczka po rubryczce wypełnialiśmy wpis do ewidencji i wniosek o regon.
Normalnemu człowiekowi (tu mówię o sobie hehe) zajmuje to 10 minut!!!!!
6 godzin wyobrażacie sobie?????? No przyznam, ze byli tacy, co nie nadązali :/
Masakryczna strata czasu!!!! Rozłożyć się z kartkami nie wypada, poczytać ksiązkę nie wypada...
No nic to...
Toaleta jest ciekawa bardzo i na pobliskiej stacji benzynowej można sobie kawę wypić...
Myjnia jest, faaajnie myje.... No... auta..... Rózne takie..... Kolorowe.....
Pracownicy stacji bardzo interesujący ludzie......
Jedna babka zrobiła awanture o spaloną zapiekankę.....
Dobrze, ze świat taki ciekawy.......
....


sobota, 6 września 2008

Taka sobota.....

Dostałam rano porządnego powera, ale.....
Skleiłam jedną kartkę krzywo, więc mi przeszło wszystko hahahahahaha
Dobrze, że chociaż coś sensownego udało mi się wcześniej zrobić.....

Scrapik z Hanią - lift z edycji Tores:)

I taka jedna karteczka..... brązowa.....



hahahahahah

czwartek, 4 września 2008

Oszczędna w słowach

Kartki robię i marudzę....




Takie niebo mieliśmy fajne wczoraj......



poniedziałek, 1 września 2008

Mamy wrzesień...

No i mamy wrzesień :)
I ciężki czas przede mną!
Ale nic to, trzeba pchać łokciami do przodu, nie?
Trochę spraw "biznesowych", trochę pracy, slub brata, kosmetyczkę trzebaby zaliczyć, a w co się ubrać to już wogóle nie wiem....
Od poniedziałku zaliczam dwutygodniowy kurs, po 7 godzin dziennie. Nie wiem jak to wytrzymam, ale jakoś dam radę. Chyba głupio bedzie się rozłożyć tam z papierami, nie?
Dodatkowe utrudnienie, bo tak, to by pewnie całkiem miło było hyhy
W międzyczasie miłoby było ciut sklepik rozwinąć :/
Potem rodzę, drobny szczegół. Strach mnie paraliżuje...
E tam, dam radę.

Zaległości, to ostatnio moje drugie imię.
Jedno rozgrzebane pudełko, zamówione już daaawno. Jak zwykle prawie gotowe, tylko czegoś tam brakuje.... Może moja Wisząca nad palmą by mnie jakoś natchnęła????
O zaległościach kartkowo-urodzinowych, to już nie wspomnę. Dziś całe szczęscie dwie zaległe poleciały, resztę chyba odpuszczę. Postanowiłam sobie, że wszelkie zaległosci w urodzinach nadrobię na Boze Narodzenie :) Mam nadzieję, że jubilatki mi wybaczą...
Nie wspomnę o pifach itp. :(:(:(

Ach no i jeszcze mam zaległą niagarę, o której zupełnie zapomniałam.
Przepraszam dziewczyny, zrobię z lekkim opoznieniem co??????
specjalnie nie wchodze teraz na zadne blogi, bo mam pewnien zamysł i nie chce się niczym sugerować.


*********

A teraz moja niu karteczka - eksperyment w różu - co Wy na to????
Bo je eeeee........ tego.......




A to wygrzebana z archiwum moja dyńka :)
Zaraz jesień, to tak mi się przypomniała :)
Chyba jeszcze jej nie pokazywałam????



W styczniu, jeśli nic nie pomiesza mi w założeniach, ruszam w końcu z pracownią :)
Nie mogę się juz doczekać :)
Wtedy Was zarzucę moimi lepionkami tralalalalallaala

A tymczasem..... Cudna niedziela była :):):)

End of transmiszyn!