A szkoda....
Wielkie podzięki dla Pasiaka za pomoc koncepcyjną oraz szeroko pojęty dyskurs o kontrastach, odcieniach, metaforach oraz innych trudnych słowach ;P :*
****
Przy okazji tego zamówienia pozegnałam się z tym oto dziurkaczem Marthy Stewart:
Jak na tak drogi sprzęt, jest raczej beznadziejny :(
NIE POLECAM!
13 komentarzy:
zaproszenia bombowe, cieple i radosne :-> a co do dziurkacza to mój padł po 2 dniach [zapewne za gruba gramaturę papieru dziurkowałam], złość trzymała dłużej... spontanicznie jeszcze raz go zakupiłam i mam nadzieję, że dłużej przetrzyma... jedynie wzór kuszący, co do wykonania - to przychylam się do opinii jest BEZNADZIEJNY.
zaproszenie śliczne!
a co do dziurkacza - podzielam opinię :-(
mój też juz się zacina i tylko kwestia czasu kiedy nastąpi ostateczne kaput, a naprawdę niewiele nim wycinałam :-(
zaproszenia świetne!!!!
a dziurkacz hmmmmmm........ nie wypowiadam sie bo tez mnie wkurza
ooo, kolorki cudne, cala kartelucha cudna.
Jak to Marta, chcialaby na wszystkim biznes robic, grr
zaproszenia w mega energetyczno -ciepłych kolorkach!
:*
Ha! a ja wiedzialam, żeby tego dziurkacza nie kupowac ;)
uh.. zabiłaś go, zabiłaś?
Ja też nie polecam, chociaż nie posiadam ha, ha.
A zaproszenia OK ! :)
Nawet całkiem bardzo OK, takie aloha jak nie wiem :D A szkoda, że nie jedziesz, bo chętnie bym się z Tobą zabrała :D
Zaproszenia EXTRA!!!
A co do dziurkacza, obchodzę się z nim jak z jajkiem ;)
Góra 160 gramatura!!!Szkoda...
Nie przerażajcie mnie z tym dziurkaczem, mój jeszcze działa :-((
Dobrze chociaż, że Twój dał radę z tymi zaproszeniami, śliczne są i takie radosne, impreza musi być przednia :-)
Zaproszenia w cudownych kolorach...
Ja swój dziurkacz też "zabiłam" zrobiłam kilka projektów i koniec padł...
Prześlij komentarz